Skąd się bierze lęk przed owocami?
Obiegowe przekonania wedle których owoce utrudniać mogą redukcję tkanki tłuszczowej mają iście anegdotyczne podłoże. Otóż najprawdopodobniej lęk przed owocami bierze się z tego, że są słodkie i z tego, że zawierają cukry proste takie jak glukoza i fruktoza. Jak powszechnie wiadomo cukrów tych należy unikać w toku pracy nad sylwetką. Faktycznie produkty zasobne w cukry proste mogą nie być przyjazne dla sylwetki, ale raczej tylko wtedy gdy są wysoko przetworzone i wysokoenergetyczne. Za przykład grupy produktów tego typu mogą posłużyć słodycze. Podstawowy problem ze słodyczami polega na tym, że ich gęstość energetyczna jest wysoka (na jednostkę masy przypada spora dawka energii), a gęstość odżywcza – niska (na każdą dostarczoną kilokalorię przypada niewielka dawka składników nieenergetycznych takich jak witaminy czy składniki mineralne). Poza tym „oszukują” one mechanizmy kontroli łaknienia, w efekcie można je jeść niemalże bez końca przekraczając drastycznie potrzeby kaloryczne ustroju. Tyle, że właściwości owoców są zgoła inne.
Pomimo, iż owoce postrzegane są jako zdrowy i pożądany składnik diety, to ciągle popularny jest pogląd, zgodnie z którym ich konsumpcja może utrudniać redukcję tkanki tłuszczowej.
Co istotne, przekonanie to nie ma wsparcia w literaturze naukowej, a wręcz istnieją przesłanki by uważać, że włączenie owoców do menu może być wręcz korzystne z punktu widzenia efektywnego odchudzania.
Interesujące walory owoców
W przeciwieństwie do produktów takich jak ciastka, batoniki czy czekoladki, owoce charakteryzują się niską gęstością energetyczną i wysoką – odżywczą.
Są więc zaprzeczeniem słodyczy dostępnych w sklepach.
Dzięki powyższym walorom, nawet jeśli zjemy ich dużo – dostarczymy względnie niewielką ilość kalorii, a zarazem – całkiem sporo witamin, składników mineralnych, a także flawonoidów, które posiadają właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne i które mogą korzystnie wpływać na parametry metaboliczne takie jak wrażliwość insulinową.
Poza tym owoce nie zaburzają działania mechanizmów kontroli łaknienia.
Mało kto jest w stanie przy jednym podejściu dostarczyć za pomocą owoców np. 1000kcal – no chyba, że rzeczywiście jego układ hormonalny jest dosyć mocno rozregulowany, jednakże nie mówimy tutaj o skrajnościach.
Przykładowo, żeby tego dokonać potrzeba byłoby zjeść 2kg jabłek, przy czym mowa tutaj o częściach jadalnych, czyli pomijając elementy zwane „ogryzkiem”. Gdybyśmy chcieli dostarczyć taką ilość energii w postaci truskawek trzeba byłoby zjeść ich od 3 do 4kg!
Dla porównania 1000kcal to ledwie 3 kawałki sernika wiedeńskiego (łącznie 300g). Nie trzeba być wytrawnym dietetykiem, że o ile zjedzenie 4kg truskawek na raz to nie lada wyczyn, o tyle trzy kawałki serniczkaka zmieszczą się nawet po sycącym obiedzie prawda?
Podsumowanie
Owoce stanowić mogą cenny element diety – również wtedy, gdy celem jest redukcja tkanki tłuszczowej. Związane jest to z ich wysoką gęstością odżywczą i niską – energetyczną. Fakt, że owoce są słodkie czyni z nich znakomitą alternatywę dla konwencjonalnych słodkości pomagając zmniejszyć ryzyko podjadania produktów takich jak batoniki, ciastka czy inne im podobne.
Sprawdź Ebook: Skuteczne odchudzanie