Od artystki do trenerki – historia Jagody Kończal

Od artystki do trenerki – historia Jagody Kończal

Od młodości zaczynała od rysowania ołówkiem, tworząc obrazy na zamówienie, ale jej prawdziwą pasją okazał się sport.

Droga do kariery trenera personalnego nie była łatwa – od pierwszego karnetu kupionego przypadkiem w KFC, przez odkrycie trójboju i naukę w czasie pandemii, aż po zdobycie wiedzy i doświadczenia.

Dziś jest inspiracją dla innych – nie tylko pomaga swoim klientom osiągać ich cele, ale również motywuje do zmiany życia na lepsze. Poznaj historię Jagody Kończal która udowadnia, że z odpowiednim podejściem i determinacją można osiągnąć swoje cele.

Dlaczego jako kierunek pracy wybrałaś branżę fitness?

Od zawsze lubiłam sport.

Jednym z ulubionych przedmiotów w szkole zawsze był wf oraz sportowe zajęcia poza lekcyjne (głównie piłka nożna i siatkówka). Po lekcjach ze znajomymi też spotykaliśmy się na boisku pograć lub na pogaduchy.

Ale mimo tego byłam artystką od dzieciaka.

Rysowałam ołówkiem już na tyle, że tworzyłam obrazy na zamówienie już w moim miasteczku. Poszłam do liceum na kierunek artystyczny, a potem na studia związane z marketingiem oraz grafiką.

Jednak czułam, że powoli się wypalam, że chyba nie chcę tego robić w przyszłości.

Pewnego dnia po zajęciach w 2 liceum poszłam z koleżanką do KFC.

Restauracja była bezpośrednio pod siłownią i nie wiem czy algorytm tak złapał czy los tak chciał, ale wyskoczyła mi reklama pakietu sportowego, bardzo niska cena i na pół roku.

Stwierdziłam co mi szkodzi. Więc pierwszy karnet kupiłam zajadając się w KFC.

Zaczynałam od zajęć sportowych (a dokładnie interwałów). Bardzo się wkręciłam od samego początku, tak że zaczęłam chodzić 5 razy w tyg po 30 min, aż w końcu przestało mi to wystarczać i w nastał ten moment i wyszłam z salki na trening z ciężarkami. Szybko zauważyłam że mogę brać więcej ciężaru niż myślałam.

Od początku trenowania na wolnym ciężarze zaczęłam się uczyć więcej niż sama technika.

Zaczęłam poznawać anatomię i procesy w ciele. Po tym pół roku odkryłam trójbój i bardzo zaangażowałam się w tą społeczność i zaczęłam trenować pod zawody. Ciężary szły w górę, ale niestety nadszedł covid i plany o zawodach się skomplikowały.

Zamknięcie siłowni zmotywowało mnie do jeszcze bardziej do pogłębiania nauki.

Jak wyglądały Twoje początki bycia trenerem?

Nauka tak mnie wciągnęła, że w 2021 roku zrobiłam swój pierwszy kurs na trenera personalnego, ale nie czułam się w pełni “zaspokojona” wiedzowo.

Wtedy zaczęłam korzystać z ebooka oraz coraz to nowych szkoleń od CSS. Dlaczego stwierdziłam, że będę trenerem? Nie wiem, wyszło to naturalnie.

Widziałam, że umiem technikę i zaczęłam pomagać znajomym na siłowni.

Podobało im się, więc zaczęłam się uczyć dalej m.in. rozpisywać plany. Różnie trafiali się klienci, tak do kursu w CSS.

Dlaczego zdecydowałaś się na kursy Centrum Szkoleń Sportowych?

Wybrałam kursy w CSS, dlatego że wiedziałam jaką wiedzę dostanę. Specjaliści, którzy prowadzą szkolenia mają nie tylko wiedzę teoretyczna, ale co najważniejsze praktyczną. Nie dosyć, ze dużo dowiem się z “nauki” to jeszcze mogę to wykorzystać 1:1 z klientami.

Zaryzykowałam z kursem trenera personalnego w CSS. Bałam się, nie był tani, a ja nie miałam dużo podopiecznych, nie pełny etat.

Stwierdziłam, że to jedyna opcja, żeby “kliknęło” i poszło do przodu.

Wybrałam kurs w Warszawie. Jeździłam co około 2 tygodnie z Torunia, ale było warto. Zauważyłam, że po kursie trenera personalnego w CSS, moja kariera ruszyła. Dostałam konkretną wiedzę i od razu mogłam ją wykorzystać!

Najpierw praca na sieciówce w Toruniu, aktualnie praca na prestiżowej siłowni w Bydgoszczy.

Zauważyłam, że też bardzo ruszyła moja kariera w social mediach. Zwiększyłam swoje zasięgi, co za tym idzie dostęp do potencjalnych klientów. Wypracowałam sobie dostęp do interesujących współprac, za które jestem mega wdzięczna.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

W pracy trenera kocham dwie rzeczy.

Pierwsza to możliwość wspierania klientów w spełnianiu ich marzeń i osiąganiu celów, które sobie wyznaczyli. Poprawiam ich zdrowie, codzienne funkcjonowanie i pewność siebie! To niesamowite uczucie!

Druga strona to to że zarażam ich pasją do sportu. Poznaje ludzi z interesującymi i różnymi historiami. To fascynujące. Kocham pracę z ludzi i dodatkowo wpływam na tak istotne aspekty w ich życiu.

Czy masz jakieś historie sukcesu swoich klientów, którymi chciałbyś się podzielić?

Moja podopieczna jest bardzo młoda. Przeżyła bardzo dużo. Ciężka sytuacja w domu oraz otoczenia. Stwierdziła, że zmieni swoje życie po tym jak powróciła po latach do swoich pasji, czyli tańca i sztuk walki. Zauważyła, że to najlepszy sposób na odstresowanie.

Przez słaby sen, dietę i mnóstwo stresu potrzebowała wzmocnić ciało, wybrała mnie. To dla mnie zaszczyt. To co osiągnęła to – mało powiedziane – sukces. Aktualnie jest silną, ambitną kobietą, która zmieniła swoje życie o 180 stopni. Stara się odżywiać zdrowo, a sport to jej styl życia.

Bardzo się rozwija i chce zadbać o swoją przyszłość (wiąże ją z tańcem).

Druga moja podopieczna schudła ponad 26kg. Zmieniła styl życia. Przed tym jak rozpoczęła ze mną współpracę próbowała sama działać na siłowni, ale brakowało jej motywacji żeby chodzić regularnie.

Opieka trenera oraz szczere rozmowy doprowadziły do tego, że staje się coraz silniejszą kobietą, podwyższającą sobie poprzeczkę.

Gdzie można Cię znaleźć?

Znajdziecie mnie na Instagramie, zostawiam Wam link https://www.instagram.com/oceanofsharks_